Krótko o przyszłości…

Spójrzmy na wszystko z innej strony. Jasnym jest, że Unia Europejska chyli się ku upadkowi, a zamieszki podobne do greckich w bardzo niedługim czasie zaleją całą Europę… wraz z nieuniknionymi bankructwami kolejnych krajów należących do tejże Unii. Jako że okupacyjny rząd Jose Manuela Barroso [jak każdy dobry okupant] łatwo władzy wzburzonemu ludowi nie odda, powołają oni, rzecz jasna za nasze pieniądze, unijne wojska, policję i temu podobne jednostki które opłacimy sobie samemu rękami tej bandy złodziei po to, aby nas pałowano na ulicach, rozganiano do domów i zamykano w więzieniach za walkę o naturalnie należne nam prawa. Tym samym realnie powstanie Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, nie różniący się już w NICZYM od ZSRR [na tę chwilę jedyna różnica jest taka, że USRE jeszcze nie posiada sił zbrojnych]. Będzie to początek ucisku w skali dotychczas nie znanej całej Europie zachodniej i prawdopodobnie w tej beznadziejnej sytuacji nie było by dla nas żadnego pozytywnego zakończenia, gdyby nie jedno „ale”. Ci okupanci zapomną w swych działaniach o pewnym bardzo istotnym aspekcie sprawy, który pozwala spojrzeć na problem ze zgoła innej strony – zapomną oni o swojej znacznie liczniejszej, i bardziej zdeterminowanej do podboju konkurencji, będącej wstanie gwałcić, niszczyć, mordować i ginąć w imię wyznawanych zasad. Tymi ludźmi są muzułmanie.Nie jest żadną tajemnicą, że mniejszości arabskie w Europie w ogóle nie asymilują się z miejscową ludnością, żyjąc we własnych środowiskach, wyznaczanych przez granice getta. Wiemy również, chociażby z wypowiedzi jaśniepani Angeli Merkel, iż „eksperyment ze społeczeństwami multi-kulti nie powiódł się” [cytat], jak i to, że przyjezdni spoza Europy niezbyt przepadają za rdzenną ludnością [i vice versa] – co jest swoją drogą prawdopodobnie głównym powodem ich alienacji społecznej. Mając na uwadze wszystkie powyższe fakty szczerze wątpię, żeby Ci ludzie ot tak po prostu zaaprobowali jakikolwiek ucisk ze strony wirtualnych rządów, a tym bardziej nędzę, która jak cień podąża za widmem bankructwa całego europejskiego świata. Wątpię, żeby spokojnie pozostali w swoich domach, gdzie z dnia na dzień zwiększać się będzie stosunek pustych półek w lodówce do pełnych na korzyść tych pierwszych, gdzie państwo zabiera im benefity, a pracodawcy nie chcą ich już widzieć na oczy, ponieważ nawet rdzenni obywatele mają problem ze zdobyciem jakiegokolwiek zajęcia dającego im szansę na przeżycie. Wątpię, żeby pozostali spokojnie w domach, zamiast wykorzystać moment zamętu do przejęcia sterów w Europie i wypełnienia swej życiowej misji nadanej przez religię, misji, jaką jest JIHAD. Wątpię także w to, żeby nie odpowiedzieli oporem na atak sił porządkowych, ponieważ w przeciągu całej historii nowożytnej reakcje wszelkich mniejszości etnicznych w Europie były wręcz odwrotne do powyżej opisywanych. Niestety, w tym hipotetycznym starciu zwycięzca jest tylko jeden – jest nią fanatycznie nastawiony tłum wygłodniałych ludzi bez perspektyw, wypełniający swymi czynami boską wolę, dla którego śmierć to honor i otwarta droga do wiecznego życia. Na pewno natomiast nie jest nią armia, która jedyne czego chce to przeczekać burzę w okopach najlepiej aż do emerytury, ani przez chwilę nie myśląc podczas wojny o zwycięstwie. Nie wierzę wszakże, aby w socjalistycznym tworze prospołeczny i opiekuńczy wszechwładca Jose Manuel Barroso nie obiecał swemu wojsku spokojnej, dostatniej starości.

Jaka jest zatem tego wszystkiego konkluzja?

Otóż nam, polakom, pozostaje siedzieć w domach i oglądać TVN spokojnie patrząc, jak świat w około płonie, walcząc o każdą złotówkę w naszym bankrutującym kraju bądź emigrując z niego wszędzie, byle nie do Europy zachodniej. Gdy wypełni się opisywany w poprzednich akapitach scenariusz, gdziekolwiek byśmy byli spełnijmy wszyscy swój obywatelski obowiązek i KIBICUJMY FANATYKOM, ku ostatecznemu zepchnięciu w otchłań zapomnienia wszystkich rdzennych narodowości zachodu przez wyznawców Allaha. Paradoksalnie, to tędy leży nasza droga do wyzwolenia spod okupacji bankowo-politycznej klity kombinującej dniami i nocami jakby tu nas jeszcze bardziej wydoić, zmieniając tylko [chyba dla zmyłki] miejsce organizowanego przez siebie cyrku ze Strasburga na Brukselę, i na odwrót. Jeżeli kogoś blokuje przed takim działaniem sumienie, to uspokajam – nie z naszej winy polski interes już bardzo niedługo przestanie być częścią interesu całej cywilizacji białej rasy, ponieważ to, że nasz biedny kraj omija każdy imigrant spoza Europy [z arabami włącznie] jest winą tylko i wyłącznie naszych białych „współbraci”. Przypomnijmy, że początkiem końca Wielkiej, Niepodległej Rzeczpospolitej była obrona Europy przez muzułmańskimi hordami pod Wiedniem. Od tamtej pory, wyłączając krótki epizod na II Rzeczpospolitą, jesteśmy areną bezustannej grabieży ze strony praktycznie wszystkich krajów, które nas otaczają i nic się w tej materii po dziś dzień nie zmieniło. Lecz mimo, że jesteśmy opluwani wszędzie gdzie trafimy, nasze kobiety podmywają tyłki włoskim emerytkom bądź robią z siebie usłużne dziwki na dworach niemieckich panów, kwiat polskiej młodzieży pracuje jak roboty w angielskich fabrykach po kilkanaście godzin dziennie bądź kradnie gdzie, i co popadnie, zaś dla emeryta kupno najważniejszych leków jest prawdziwym luksusem, to ten stan upadku społecznego w którym tkwimy od wieków może, paradoksalnie, okazać się dla nas zbawiennym. Dzięki kolosalnym różnicom w poziomie życia pomiędzy naszym krajem, a krajami zachodu, mało który przyjezdny spoza granic starego kontynentu wybierze sobie za swoją nową ojczyznę właśnie akurat tą biedną, upadłą Polskę. Spójność etniczna naszego społeczeństwa może się zatem okazać kluczowym elementem aby przetrwać w nadchodzącym chaosie, do którego jesteśmy sukcesywnie wpychani dla korzyści majątkowej wąskiego grona ludzi, świetnie nam zresztą znanego z przekłamanych mass-mediów. Liczmy zatem, że Ci wszyscy wstrętni ludzie zakrztuszą się swoją chciwością wraz z narodami, które reprezentują, i które to przez wieki dorabiały się na ludzkiej tragedii grabiąc, korumpując i niszcząc każde dobro, które stawało im na drodze do zaspokojenia chorej obsesji, jaką stała się dla nich CHĘĆ GLOBALNEGO WYZYSKU.

autor: Łukasz Woźniak. Wszelkie prawa zastrzeżone.